Kreatywny dzień, Lifestyle

Podejmij wyzwanie z Feedo – 100 km w miesiąc!

Ciepłe dni i wieczory zachęcają do długich spacerów, wycieczek, a może i biegania…? Postanowiliśmy podjąć się pewnego wyzwania. Jak sądzicie, przebiegniemy 100 km w ciągu 31 dni? Spróbujemy! Jesteście z nami?

Na pomysł wpadła nasza koleżanka z redakcji Zuza, która obiecała, że co tydzień będzie nam podsyłać podsumowanie swoich osiągnięć. My o naszych zmaganiach będziemy Was informować na Facebooku i Instagramie (#feedobieg). Dołączcie do nas!

Przygotowaliśmy dla Was specjalny kalendarz biegania, w którym możecie zapisywać swoje postępy. Napiszcie na adres blog@feedo.pl a my go Wam wyślemy.

Co mówi Zuza

Nie, wcale nie zgłupiałam. Jeśli przeliczyć to na każdy dzień zobaczycie, że nie jest to wcale takie niemożliwe. Namówiła mnie na to moja przyjaciółka, której brakowało partnera do biegania. Nie chciałam jej zostawiać z tym samej, ale nie zdawałam sobie do końca sprawy z tego jak wielkie jest to wyzwanie. O szczegółach opowiedziała mi, gdy już dałam słowo :D

Moja przyjaciółka nazywa się Mirka, wygląda jak zdjęta z plakatu i nie ma dzieci. Jej i moja kondycja mają się do siebie jak pięść do nosa, no ale słowo się rzekło. Gdy powiedziałam o tym pomyśle moim znajomym popatrzyli na mnie z politowaniem i życzyli powodzenia. Nawet mój partner powątpiewa w sukces, choć na moje boczki narzeka ile wlezie.

Już ja pokażę tym niedowiarkom!

Co mnie czeka?

Codzienne wyniki będę zapisywała w tabelce. Zatem 100 km w 31 dni. Wychodzi ok. 3,23 km dziennie, czyli trasa, którą przechadzam się zazwyczaj z córą.

Nie mam jeszcze modnych ciuszków do biegania ani butów, ale to kupię w trakcie wyzwania, jako nagrodę za osiągnięcia (o ile przeżyję).

Dlaczego to robię?

No, dobre pytanie. Wiem, że będę codziennie umęczona, gdy cała czerwona dotrę już do domu. Mordęga mordęgą, ale już od dawna chciałam pozbyć się “pamiątek” po ciąży. Nie chcę też zawieść Mirki, pomyśli, że jestem najgorszym leniuchem, który woli o prostu iść do przodu jedynie w rozmiarach ubrań.

Poza tym już widzę te wszystkie piękne sukienki, które będę mogła założyć. Najbardziej jednak chcę tego dokonać jako pracująca matka, która dba o dom i dziecko. Chcę pokazać, że się da, że po 10 godzinach w pracy, po ogarnięciu domu można jeszcze znaleźć chwilę na to, by zadbać o swoje zdrowie. Słyszałam też, że bieganie relaksuje, no, zobaczymy.

Realny cel

Nie chcę tutaj nikogo przekonywać na siłę. Ważne, by postawić sobie realny cel, który rzeczywiście można osiągnąć.  10 kg w pół roku, 5 km w świetnym tempie… na mnie takie coś nie działa. Ale jeśli rozbić ten cel na etapy, czemu nie? Oczywiście prawie 10 lat nie ćwiczyłam, więc będzie to nie lada wyzwanie. Wyzwanie, które podejmuję. Jesteście ze mną?

Wasza Zuza

Poprzedni artykułNastępny artykuł

Napsat komentář

Vaše emailová adresa nebude zveřejněna. Vyžadované informace jsou označeny *