To oczywiście sprawa jak najbardziej indywidualna, ale dla mnie osobiście jej zakup to jeden z głównych punktów wyprawki dla noworodka.
Wiele zależy od tego jak duże mamy mieszkanie, czy dom, bo tak jak w kawalerce jestem sobie w stanie wyobrazić brak niani, tak już na każdym większym metrażu, nie.
Jednak używanie niani elektronicznej nie ogranicza się tylko do naszych miejsc zamieszkania, ale przecież też wszystkich wyjazdów i wakacji. Jak dla mnie, po prostu warto ją mieć. Wszędzie bez stresu możemy zostawić śpiące dziecko w innym pomieszczeniu. Dla mnie to wygoda choćby wtedy, kiedy chcemy wziąć prysznic w momencie drzemki dziecka. Nie potrzeba się stresować i nasłuchiwać, bo postawiona obok niania da nam znać, kiedy maluszek się obudzi.
Tym razem w naszej wyprawce znalazła się niania elektroniczna marki Motorola, a konkretnie model MBP8.
Nianię Motorola mogę w większości ocenić w samych plusach.
Dlaczego ta niania?
Pierwsze co, to bardzo podoba mi się sam jej wygląd. Odbiornik jak i nadajnik są takich samych, niewielkich rozmiarów, o bardzo klasycznym i nie przesadzonym wyglądzie. Jestem pewna, że wpasuje się w każde wnętrze.
Zasięg 50 metrów (dodatkowo powiadomienie o utracie zasięgu), dla mnie w zupełności wystarczający. Niania Motorola należy do tych bardzo czułych, wychwytuje już naprawdę ciche dźwięki. Sam dźwięk niani bardzo czysty i wyraźny plus oczywiście wskaźnik poziomu dźwięku, który też bardzo się przydaje.
Fajnie też sprawdza się opcja lampki nocnej. Światło może nie jest duże, ale akurat, aby delikatnie oświetlić pomieszczenie, a nie rozbudzić.
A jakie dostrzegam minusy?
Jedyny, ale za to dosyć spory minus niani Motorola to brak opcji baterii. Może jeszcze w domu tak do końca to nie przeszkadza, ale już kiedy chcemy wyjść np. na ogród, czy taras/balkon staje się to uciążliwe.
Nie wszędzie mamy kontakty i jedyne co nas ratuje to dosyć mało poręczny przedłużacz. Dodatkowa opcja zasilania na baterie na pewno okazałaby się pomocna w wielu sytuacjach.
Nie mniej jednak podsumowując nianię Motorola, szczerze mogę ją polecić.
Za recenzję dziękujemy Pani Alinie :)