Oczekujesz drugiego dziecka i cieszysz się, że to pierwsze wreszcie będzie miało z kim się bawić. Że zyska przyjaciela. Jesteś pewna, że będziesz je kochać tak samo, jak to starsze. Jednak, czy tego chcesz czy nie, drugiemu dziecku poświęcisz nieco mniej uwagi, niż starszemu rodzeństwu, kiedy przyszło na świat.
To logiczne. Przy pierwszym dziecku nadmiernie wszystko przeżywamy i pochylamy się nad każdym szczegółem. Przy drugim jesteśmy już „w temacie” i nie musimy zastanawiać się nad każdym drobiazgiem. Z drugiej strony musimy zwrócić uwagę na to, że bycie drugim z kolei dzieckiem ma swoje zalety. Drugie (i trzecie…) dzieci bywają bardziej przebojowe, właśnie dlatego, że od małego są przyzwyczajone, aby walczyć o uwagę rodziców. Ponadto są bardziej samodzielne i kreatywne.
Niestety, tak właśnie jest
Bez problemu jesteś w stanie zrozumieć poniższy obrazek?
No tak. Rodzicom to ciężko przyznać, ale naprawdę tak jest. Dziecko urodzone jako drugie czy trzecie nie dostaje tyle uwagi, co jego starsze rodzeństwo.
„Zosia była w rodzinie pierwszym dzieckiem, pierwszą wnuczką, pierwszą siostrzenicą… Wszyscy byli zachwyceni jej przyjściem na świat. Moi rodzice wciąż dzwonili, pytali o postępy a my z mężem fotografowaliśmy wszystko” – mówi Renata, mama dwóch córeczek.
Kiedy Zosia miała 3 lata, urodziła się jej siostrzyczka, Hania.
„Oczywiście wszyscy byliśmy szczęśliwi, że jest zdrowa i śliczna, ale tej uwagi było mniej. To fakt. Dziadkowie zadzwonią tylko od czasu do czasu, mamy niewiele zdjęć Hani i nie przejmujemy się tak bardzo kolejnymi osiągnięciami: pierwszy uśmiech, pierwszy ząbek, pierwsze kroki…” – przyznaje Renata.
To nie dlatego, że nie kochasz swojego drugiego dziecka tak samo mocno, ale po prostu nie masz już tyle czasu. Masz dwoje dzieci i uwagę musisz dzielić na dwoje. To logiczne, że drugie dziecko nie dostaje tyle uwagi, co pierwsze, dla którego miałaś tyle czasu, ile tylko chciałaś.
Utrzymuj równowagę
To niełatwe, ale staraj się utrzymywać pewien poziom równowagi, tak, aby nawet wrażliwsze dziecko nie mogło czuć się odrzucone. Prowadziłaś dzienniczek ze starszym dzieckiem? Włącz w ten rytuał starsze dziecko, aby Ci w tym pomogło. A jeśli nie umie jeszcze pisać, może w nim coś namalować dla braciszka lub siostrzyczki. Kiedyś Twoje dzieci będą miały piękną pamiątkę a Ty unikniesz tłumaczenia się, dlaczego jedno miało pamiętnik a drugie nie.
Aby oboje dzieci otrzymało swoją porcję Twojej uwagi, staraj się, aby ran na jakiś czas każe z nich miało Cię tylko dla siebie. Zostaw w domu męża z młodszym dzieckiem a Ty z tym starszym udaj się do kina, na lody lub po prostu na plac zabaw. Na drugi dzień zostaw w domu starsze i wyjdź z tym młodszym. Bądź pewna, że dzieci docenią Twoja chęć poświęcenia czasu obojgu po równo. Możesz spróbować włączyć starsze dziecko do zajmowania się małym dzidziusiem, ale do niczego go nie zmuszaj, jeśli samo nie chce.
Nie porównuj!
Jeśli masz czasami wewnętrzną potrzebę porównywać dzieci, rób to dyskretnie i po cichu. Przede wszystkim nie mów tego na głos. „Jak Tomuś miał trzy lata, umiał już to i to”. Dzieci nie są głupie i często słyszą nawet to, czego nie powinny. Zastanów się, czy byłoby Ci miło usłyszeć, jak np. mąż rozmawia z sąsiadem o tym, że jego żona w Twoim wieku radziła sobie o wiele lepiej z porządkiem w domu, niż Ty? Po co w ogóle porównywać dzieci? Nikomu to nie pomoże, wręcz przeciwnie. Kruchej dziecięcej duszyczce może wręcz zaszkodzić. Będzie czuło się gorsze, mniej wartościowe i może mu to obniżyć poczucie własnej wartości. A brak pewności siebie to zły bagaż na przyszłość. Nie ucz dzieci, by porównywały się z innymi, bo wtedy żyłyby życiem innych, nie swoim. A tego przecież nie chce żadna mama.
Nie zawsze prawda. Jestem pierwszym dzieckiem. Gdy urodziła się moja siostra mama niemal mnie odrzuciła i opiekowała się tylko nią. Ja nie miałam dzienniczka – ona miała.
Oj nieprawda… Pierwsze dziecko w rodzinie nabiera dużej samodzielności jak urodzi się kolejne, bo mama zajmuje się maluchem, a starsze dziecko wydaje się jej nagle dojrzalsze, więc jest proszone o pomoc w domu i radzenie sobie samo. Najmłodsze dziecko ma pełną uwagę rodziców aż do pełnoletności i zostaje jedyną osobą w domu na której matka może realizować swój instynkt macierzyński – czasem aż do przesady. Poza tym pierwsze dziecko to czasem wpadka i wychowuje się je w trochę w biegu, a kolejne dziecko, po kilku latach, to już tzw “świadome macierzyństwo”, którym mama się napawa. Widzę to u moich rodziców, u rodziców męża itd.