W życiu każdego dziecka przychodzi ten czas, kiedy leżenie na plecach przestaje sprawiać mu należytą frajdę. Większość dzieci jednak w okresie niemowlęcym nie przepada za leżeniem na brzuszku na płaskiej powierzchni, pomimo zagwarantowanego lepszego pola widzenia.
Mój synek uwielbiał leżeć, lecz na moim brzuchu, oparty dumnie przedramionami o pierś patrzył dookoła na otaczający go kolorami pokój.
Niby super, niby miło… ale…. Nie mogę przecież bezwiednie leżeć całymi dniami na plecach… pomyślałam, że trzeba “Mnie” czymś zastąpić.
I oto pojawiła się ONA cudownie żywo-kolorowa poduszka znanej mi dobrze firmy Fisher Price :)
Myślę sobie…. Warto spróbować, a nóż się młodzieży spodoba?
Mamy!! Przyszła, ułożyłam na niej wygodnie malucha, który z zaciekawieniem odkrywcy przyglądał się nowemu nabytkowi. Małymi rączkami dotykał dołączonych do poduszki gryzaków z uporem maniaka próbując wsadzić je do buzi.
Nacisnęłam po jakimś czasie przycisk uruchamiający muzykę i wibracje i obserwowałam jego reakcję. Oczy zrobiły się wielkie… pomyślałam, że mu się nie spodobało, że wibracje przestraszyły, ależ skąd podniósł głowę wysoko do góry i obdarował mnie szerokim uśmiechem.
Teraz ćwiczy na niej leżenie codziennie… na płaskim podłożu nie wytrzymuje tak długo jak na niej, więc staram się kłaść go na niej w miarę często. Naszym dodatkowym problemem była płaska z jednej strony główka, gdyż syn wielbił prawą stronę do leżenia na plecach, obecnie widzę, że główka zaczyna się prostować co niezmiernie mnie cieszy.
Najważniejsze plusy poduszki to zdecydowanie:
– jej funkcjonalność (pomaga ćwiczyć mięśnie brzucha i pleców tak bardzo potrzebne do późniejszego prawidłowego rozwoju ruchowego, czyli przygotowania do czworakowania),
– wyjmowany mechanizm (umożliwia to wypranie jej w całości, gdy się zabrudzi, co jest według mnie bardzo pożądaną cechą zwłaszcza przy śliniącym wszystko maluchu),
– jej wygląd (jasne kolory i wzory przyciągające uwagę dziecka),
– gryzaki dołączone do poduszki (są umieszczone w punkcie idealnym by ułozyć dziecko do leżenia na przedramionach aby złapało gryzaki),
– opcje dźwiękowe i wibracyjne (miłe krótkie sekwencje dźwiękowe zachęcają malucha do pozostania na poduszce a wibracje delikatnie masują jego klatkę i brzuch),
– kilka trybów włączania zabawki (dwa tryby głośności i możliwość włączenia opcji muzyka – długa sekwencja pozwala na pozostawienie malucha na poduszce bez konieczności klikania non stop by ją uruchomić),
– wielkość (jest na tyle mała, że możemy ją zabrać praktycznie wszędzie, mieści się w koszu od wózka, idealna zarówno w mieszkaniu jak i na kocyku na zewnątrz).
Czy ma jakieś minusy?
Wciąż ich szukamy… leżąc na niej na brzuchu, a to chyba najlepsza recenzja ;)
Za recenzję dziękujemy Pani Dominice :-)
Ale reklama… 🙄