Niedawne badania norweskie ukazały prawdę o obniżaniu się męskiej płodności. W dzisiejszych, gorączkowych czasach może na nią w znacznym stopniu wpłynąć, między innymi, zachowanie neurotyczne.
Dzieci? Później!
Nie jest tajemnicą, że obecnie spada płodność w całej Europie. Ludzie coraz później rozpoczynają poważne związki. Odkładają też decyzję o założeniu rodziny. Wolą studiować, budować karierę, podróżować. O wiele później, niż niegdyś, zaczynają myśleć o dzieciach.
Dłużej się testujemy
Dwoje ludzi ma obecnie zwyczaj nawzajem się „testować”, zanim wstąpi we wspólny związek rodzinny. Dlatego też wiele z nich zdecyduje się założyć rodzinę o wiele później. Nie musi to być jednak jedyny czynnik decydujący.
Uwaga na stres!
Wiemy już, że ludzie, którzy żyją w stresie, depresji albo są po prostu nieszczęśliwi, są bardziej narażeni na rozwój chorób serca i chorób psychicznych. Czy wiesz jednak, że takie cechy osobowości mogą też wpływać na płodność? Norwescy uczeni obserwowali w swoich badaniach cechy osobowości i ich wpływ na płodność u 7000 mężczyzn i kobiet. Odkryli, że mężczyźni, którzy cierpią na neurotyczność (niepokój, rozstrojenie nerwowe, zazdrość, zawiść) mają więcej problemów z płodnością niż mężczyźni stabilni emocjonalnie.
Gdzie tkwi przyczyna?
Coraz trudniej pogodzić rodzinę z pracą.
Naukowcy zwracają uwagę na współczesny trend panujący wśród młodych ludzi – zbytnie skupienie się na pracy i karierze, co ściśle wiąże się z nieumiejętnością godzenia pracy i rodzicielstwa oraz niemożnością zrelaksowania się i odreagowania.
Badania naukowe dowiodły też, że:
- ekstrawertycy, zwłaszcza mężczyźni, są płodniejsi
- „otwartość” (rozumiana jako „umiejętność bycia pomysłowym, kreatywnym i niekonwencjonalnym”) związana jest u mężczyzn z niższą płodnością
- w przypadku kobiet negatywny wpływ na płodność ma coś zupełnie innego. Zgadnij, co? Większa sumienność