Gdzie w Polsce warto spędzić wakacje z małymi dziećmi – Wywiad z mamą podróżniczką

IMG_0086

Dominika Zielińska

Feedo.pl zajmuję się opieką
nad blogiem i social media.
Prywatnie jestem mamą 7-letniej Mii.

Wakacje to czas odpoczynku i rozrywki. Zwłaszcza w tym okresie pragniemy zapewnić naszym dzieciom przeżycia, które będą wspominać z uśmiechem jako dorośli. Gdzie w takim razie nie wyjeżdżając za granicę zdobyć niezapomniane wrażenia?

Kiedy byłam dzieckiem marzyłam o podróży do odległego Disneylandu. Pierwsze naprawdę imponujące wesołe miasteczko zobaczyłam w Austrii, a wymarzonej krainy Disneya niestety nigdy nie udało mi się zobaczyć. Jak wiele innych dzieci, w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych mogłam liczyć na niewielkie wesołe miasteczka przy nadmorskich plażach, czy też otwarte baseny ze zjeżdżalnią – tak zjeżdżalnia to było wtedy coś! Oczywiście, nawet skromne atrakcje mogą zapewnić miłe wspomnienia, jednak w dzisiejszych czasach nie są już koniecznością. 

Jako młodzi rodzice możecie nie wiedzieć, że w Polsce można znaleźć całkiem sporo parków rozrywki na światowym poziomie. Nie trzeba jechać daleko, aby zobaczyć ciekawe miejsca i przeżyć niezapomniane przygody wśród dinozaurów, egzotycznych i rodzimych zwierząt, stworów z bajek czy mitologii. Beata Kurgan-Bujdasz – mama, podróżniczka i autorka bloga TamJedziemy.pl opowiedziała mi o kilku ulubionych miejscach oraz “sprzedała” mi cenne rady na temat podróży z małymi dziećmi. Miłej lektury.

Dominika Zielińska (Feedo.pl): Masz dwóch synków, z którymi zwiedziłaś kawał Polski i Europy. W jakim byli wieku kiedy zaczęłaś z nimi podróżować?

Beata Kurgan-Bujdasz: Obydwaj odbyli swoje pierwsze podróże mając trzy miesiące. Jechaliśmy ze śląska na pomorze do prababci chłopców. Od początku podróże bardzo dobrze znosili. Większość przesypiali. I tak zostało. Możemy jechać ponad 10 godzin i robić jeden postój. Bezproblemowe dzieci pod tym względem.

Dominika: Co jest najważniejsze przy podróżowaniu z małymi dziećmi? O czym warto pamiętać?

Beata: W podróż na pewno trzeba zabrać ze sobą dobry humor. Trochę cierpliwości i pamiętać, że mały człowiek tak jak dorosły ma swoje potrzeby, zachcianki i czasem humorki. Trzeba być elastycznym.

Należy pamiętać o zabraniu podstawowej apteczki zdrowia. Leki przeciwgorączkowe,leki które dziecko przyjmuje na stałe, opatrunek. Zawsze mamy ze sobą dowody osobiste chłopców i książeczki zdrowia. Sprawdzamy także, gdzie w pobliżu miejsca w którym będziemy nocować znajduje się apteka czy szpital.

Dominika: Czym kierujesz się przy wyborze miejsca na rodzinne wakacje lub wycieczkę?

Beata: Na pewno ceną jak większość osób. Staram się wyszukiwać promocje. Tanie noclegi, tanie loty. Często kupuję coś ponad pół roku przed wyjazdem. Miejsce musi być atrakcyjne dla dzieci. Zwracamy uwagę czy w pobliżu są parki rozrywki czy aquaparki. Każdy dzień wyprawy to u nas inna atrakcja. Oboje z mężem cofamy się do lat dziecięcych i bawimy się z chłopcami jakbyśmy mieli po 10 lat.

Dominika: Czy w Polsce można znaleźć parki rozrywki na światowym poziomie?

Beata: Pewnie, że tak! Jest takich bardzo dużo. Przykładem może być Zatorland gdzie na cały kompleks składa się parę różnorodnych parków. Bądź Park w Bałtowie który jest tak ogromny, że za pierwszym razem nie udało się nam całości zwiedzić w jeden dzień. Park w Bałtowie należy do sieci parków. Podobne można spotkać w Krasiejowie czy Solcu Kujawskim. Wszystkie przez nas odwiedzone. Na uwagę zasługują na pewno jeszcze: Łeba Dinopark, Wesołe śląskie miasteczko które się bardzo ostatnio rozwija, Energylandia z roku na rok czymś nowym zaskakuje czy Afrykarium we Wrocławiu. Cieszymy się bardzo, że w Polsce jest tyle miejsc atrakcyjnych dla dzieci.

“Często widzę, że rodzice chcieliby iść dalej zwiedzać a dziecko upatrzyło sobie karuzelę i nie ma zamiaru zejść. W takich miejscach rodzic musi patrzeć na świat oczami dziecka. Nie można przelecieć szybko przez atrakcje od punktu A do Z.

parki-rozrywki-w-polsce

“W podróż na pewno trzeba zabrać ze sobą dobry humor. Trochę cierpliwości i pamiętać, że mały człowiek tak jak dorosły ma swoje potrzeby, zachcianki i czasem humorki. Trzeba być elastycznym.”

Dominika: Czym wyjątkowym wyróżnia się każde z tych miejsc?

Beata: Ciężko mówić o każdym. Bo musiałabym parę godzin poświęcić. Zatorland na przykład oferuje parę parków umieszczonych koło siebie. Można kupić pojedynczy bilet na dany park jaki nas interesuje, a można kupić bilet combo w którym są zawarte wszystkie parki. Atrakcji starczy na cały dzień. Nawet dzień to za mało czasu. Wiadomo dzieci lubią różne rzeczy. Jedni mogą utknąć w parku dinozaurów a inni na placu zabaw. Często widzę, że rodzice chcieliby iść dalej zwiedzać a dziecko upatrzyło sobie karuzelę i nie ma zamiaru zejść. W takich miejscach rodzic musi patrzeć na świat oczami dziecka. Nie można przelecieć szybko przez atrakcje od punktu A do Z. Parki oferują sporą różnorodność. Dinozaury, mityczne stworzenia, owady, wesołe miasteczka. W Bałtowie oprócz wcześniej wymienionych atrakcji jest dodatkowo mini zoo i safari zoo. Dla dzieci jest to niesamowite przeżycie. Tor saneczkowy także jest bardzo oblegany a do prehistorycznego oceanarium ustawiają się kolejki. Proponuję ubrać wygodne buty, bo chodzenia jest sporo i po całym dniu zabawy nogi mogą boleć.

Dominika: A co najbardziej podobało się Twoim chłopcom?

Beata: Chłopcy kochają dinozaury. Znają gatunki, epoki, który jest jakiego rodzaju. My łamiemy sobie języki wymawiając niektóre nazwy a oni z łaciną dają sobie radę bez problemu. Najwięcej czasu spędzamy zawsze w dinoparkach. Na drugim miejscu są wesołe miasteczka. Szymon lubi spokojniejsze karuzele. Kuba ma adrenalinę we krwi. Byle szybciej i wyżej. Często dzielimy się chłopcami z mężem i szalejemy w parach.

Dominika: Czy rodzice odwiedzający parki rozrywki też mogą liczyć na dobrą zabawę?

Beata: Mogą. My się zawsze dobrze bawimy. Kochamy parki rozrywki. Jeśli zdarza nam się na coś narzekać to na upał na dworze. Ale i na to jest rozwiązanie. Są lody, zimne napoje. JuraPark w Krasiejowie posiada plażę gdzie też można się schłodzić.

Dominika: Czy warto pojechać do takich miejsc z bardzo małymi dziećmi? Czy dla takich dzieci też przygotowane są atrakcje?

Beata: Tak i często spotykamy rodziny z małymi dziećmi. Zatorland był pierwszym parkiem jaki odwiedziliśmy z chłopcami. Dokładnie był to dinopark. Szymon miał trzy latka a Kuba dwa. Na początku nieco się bali odgłosów dinozaurów i wskakiwali nam na ręce. Jak tylko zobaczyli, że nic im nie grozi to dziarsko maszerowali. Połknęli bakcyla. Parki oferują sporo atrakcji i dla mniejszych dzieci. Są bardzo ładne place zabaw, trampoliny, dmuchańce, karuzele. Zabawy w piasku i budowanie zamków z rodzicami czy popływanie łódką też będą atrakcją. Rodzic najlepiej wie co jego dziecko najbardziej lubi. Atrakcje są przystosowane do różnych grup wiekowych. Nie trzeba decydować się od razu na bilety combo i wszystkie parki na raz. Można spokojnie wybrać jeden, dwa i sprawdzić jak się dziecko będzie bawić.

Park Dinozaurów

Park Owadów

Lunapark

Park Mitologii

Park Bajek

Park Św. Mikołaja

JuraPark

Prehistoryczne Oceanarium

Wioska Czarownic

Kino 5D

Muzeum Jurajskie

Park Rozrywki

Zwierzyniec

Kraina Koni

Dominika: Co znajdziemy tam poza atrakcjami? Czy będzie gdzie zjeść lub w spokoju przewinąć najmłodsze dziecko? 

Beata: W każdym parku są kawiarnie, restauracje. Można zjeść obiad czy słodkie przekąski. Każdy wybierze coś dla siebie. Udogodnień dla rodzin z dziećmi nie brakuje. Szczególnie dla tych mniejszych. Są krzesełka do karmienia czy przewijaki. Teraz już tak bardzo nie zwracamy na to uwagi bo nas już to nie dotyczy. Dla nas obowiązkowo muszą być lody. Drugim punktem obowiązkowym jest sklepik z pamiątkami. Mamy w domu pokaźny jurapark.

Dominika: Ile czasu zazwyczaj trwa wizyta w parku rozrywki?

Beata: Jak chłopcy byli młodsi wytrzymywali ok 2-3 godzin intensywnej zabawy. Dlatego w przypadku młodszych dzieci lepiej jest zdecydować się na jeden, dwa parki z kompleksu, niż mieć potem wrażenie straconych pieniędzy bo dziecko usnęło w wózku i nic nie zobaczyło. Starsze dzieci wytrzymają cały dzień. Między kolejnymi atrakcjami należy im zrobić przerwę na coś do zjedzenia, picia i bardzo szybko się zregenerują. Często to rodzice szybciej opadają z sił niż dzieci.

Dominika: Co według ciebie należy wziąć, aby bezstresowo przetrwać taką wycieczkę?

Beata: Picie, dużo picia. Chłopcy zawsze mają ze sobą swoje bidony i lunchboxy. Woda najszybciej gasi pragnienie i wypijają jej naprawdę dużo. Z przekąsek mamy zazwyczaj jakieś chrupki czy paluszki dla dzieci a większy posiłek kupujemy na miejscu. Czasem w parkach jest plaża czy brodzik dla dzieci, warto wtedy zabrać ręcznik czy majtki na przebranie.

Dominika: Czy natknęliście się na jakieś atrakcje, które przestraszyły albo wyjątkowo zaskoczyły wasze dzieci?

Beata: Tak. Szymek nie chce wchodzić do oceanarium prehistorycznego a Kuba do kina 5D. Oba te miejsca stymulują dużo zmysłów dzieci na raz. Obaj moi chłopcy mają problemy z SI. W tym roku pierwszy raz Szymek odważył się na kino 5D i był zachwycony.  A Kuba uwielbia oceanarium prehistoryczne. Tak trochę na odwrót u nas to wygląda. Ale widzę jak z roku na rok się to zmienia. Jak byli mali tak jak wspomniałam wcześniej wystraszyli się ryków dinozaurów. Ale trwało to chwilę. Każdy rodzic wie najlepiej jak jego dziecko reaguje na różne bodźce.

Dominika: Czy parki mają walory edukacyjne i oferują tego typu zabawy lub aktywności?

Beata: Każde nowe miejsce czegoś uczy. Może być na pozór nieedukacyjne a dziecko coś dla siebie przyswoi. Są w parkach tablice informacyjne. Opisy zwierząt czy dinozaurów. Są w kinach filmy. Ale także place zabaw stymulują dzieci i nie należy o tym zapominać. Dzieci ćwiczą zmysł równowagi, nawiązują kontakty społeczne i przełamują swoje słabości. Niech tylko dorośli im w tym nie przeszkadzają.

Dominika: Do którego z tych parków jeszcze wrócisz?

Beata: Kompleks Bałtowski ma swoje parki w różnych rejonach Polski. My mamy najbliżej do Krasiejowa. Ostatnio można nas tam często spotkać bo mamy pięcioletni bilet wstępu do wszystkich juraparków. Bałtów rozbudowywuje swój kompleks o aquapark i kompleks hotelowy a my wsparliśmy ten projekt zimą. Do Zatorlandu mamy blisko i tam także często zaglądamy. Dinozaury nie przestają chłopców fascynować. Także mitologiczne stworzenia zaczynają wzbudzać zaciekawienie. 15 kilometrów od domu mamy Śląskie Wesołe Miasteczko. Czeka tam na nas nowy rollercoster do przetestowania.

Konkurs!

Wygraj  bilety rodzinne (2+2) do parków Zatorland lub JuraPark Bałtów.

Nagrody:

Dwa x Bilet rodzinny (2 osoby dorosłe + 2 dzieci) do parku JuraPark Bałtów o wartości 230 zł
Dwa x Bilet rodzinny (2 osoby dorosłe + 2 dzieci) do parku Zatorland o wartości 199,99 zł

Czas trwania konkursu:
19.07.2017 – 06.08.2017

Zadanie:

Polub dwa dowolne z naszych profili:

  1. Facebook
  2. Instagram
  3. YouTube

Oraz odpowiedz w komentarzu pod tym artykułem – Co Ty chciałabyś, aby Twoje dzieci zobaczyły podczas tegorocznych wakacji.

Regulamin konkursu: Tutaj

Poprzedni artykułNastępny artykuł

28 komentarzy

  1. W te wakacje chciałabym pokazać moim dzieciom morze bo do tej porynie było okazji. Właśnie wyjazdy nad morze sprawiały mi największą radość jak ja byłam dzieckiem, jeździliśmy z rodzicami prawie co roku i chciałabym tę tradycję utrzymać z moimi dziećmi. Polubiłam facebookk i instagram.

  2. chciałabym aby w wakacje mój syn zobaczył jakieś duże zwierzęta i po prostu był szczęśliwy!! razem ze mną oczywiście :-)

  3. Ja chciałabym żeby mój syn zobaczył, to czego on najbardziej pragnie (bo lubię spełniać jego marzenia) – ZOO WROCŁAW…

  4. W tym roku są nasze pierwsze wakacje więc córeczka i tak mało zapamięta, ale chciałabym pokazać jej piękno natury. Chciałabym żeby wiedziała o tym jak ważne jest wspólne spędzanie czasu z bliskimi na łonie natury, a nie przed telewizorem czy komputerem. Wspólne rozmowy, wspólne przygody i przeżycia. Obserwowanie jak piękny jest świat roślin i zwierząt.

  5. Zuzia marzy zeby zobaczyć delfiny jednak ze względu na to ze w tym roku wyjeżdżamy nad polskie morze musi zadowolić sie fokami na Helu

  6. Wyprawa do Królestwa Zwierząt to wspaniała dla każdego dziecka przygoda,
    więc i ja zabrałam dzieci do ZOO jak tylko dopisała piękna pogoda.
    Tysiące pytań,niesamowite miny,
    nie wiadomo kiedy zleciały te cztery godziny!
    Na widok wielkiego słonia okrzyk”WOW”
    słoń podniósł trąbę do góry i nas wodą oblał :)
    Następnie obok oglądamy tygrysa,
    lama w klatce obok na ryk szybko znika :)
    Piękne kuce,zebry i konie,
    na ich widok ogień w oczach dzieci płonie :)
    Nic tylko chcą się na nich przejechać,
    gotowe resztę atrakcji zaniechać :)
    Szybko odciągam ich uwagę na niedźwiedzia,
    gdzie syn chce mu podać śledzia :)
    Na nic me tłumaczenia,że nie karmimy zwierząt,
    więc zmykamy stąd!
    Przed nami wyłania się piękna długa żyrafa,
    Syn krzyczy:”Wysoka jak nasza szafa”.
    Zachwyt w ich oczach budzi miś koala,
    córeczka gaworzy-LA LA LA LA :)
    Następne w kolejce były papugi,
    zostawiające w locie kolorowe smugi.
    Zaraz pojawiło się pierwsze pytanie:
    Co taka cisza,a gdzie ich gadanie?
    Pooglądaliśmy jeszcze małpy,ryby,lwy i osły,
    odgłosy zwierząt nas daleko poniosły.
    Wszędzie dookoła słychać ich “gdakanie”
    a my zabawiliśmy się w czyje to “gdakanie” odgadywanie :)
    Pierwszy raz w życiu widziałam mrówkojada,
    piękne zwierzę z cudownym futrem tylko mrówki zjada?
    Zainteresowanie wzbudziły wielbłądy,
    syn chce na nich odkrywać nowe lądy ;)
    Śliczne pawie,olbrzymie strusie,nie wspomnę o ogromnych wężach,
    dreszcze mnie przeszły,nie zapomnijcie o mężach.
    Ja uciekłam z córeczką na rękach przerażona,
    taka ze mnie strachliwa żona!!!
    Tak zakończyliśmy naszą wyprawę,
    dzieci z wrażenia szybko usnęły,a my z mężem poszliśmy na kawę :)
    Jeszcze nie raz tego lata się tam wybierzemy,
    widać jak świat zwierząt dzieci fascynuje,nie jedną lekcję tam odbierzemy.

  7. Pewnie zabrzmi to patetycznie, ale piękne są nasze rodzime krajobrazy…. góry, morze i jeziora…..
    Czasem myślę, że chciałabym pokazać swojemu dziecku cały świat, bo on dla mnie jest całym światem, a jest tyle pięknych miejsc wartych odwiedzenia, także u nas w Polsce, bieszczadzkie ścieżki, niepołomickie lasy, mazurskie jeziora i Bałtyk, choć o tej porze zatłoczony… ale raz, że jest to niemożliwe, a dwa, sądzę, że lepiej zaszczepić w nim pasję do podróży, by sam chciał poznawać nieznane zakamarki świata. Wycieczki i wyprawy utrudnia nam choroba lokomocyjna syna, więc nasze podróże ograniczają się do zwiedzania Krakowa i okolic… Często zdarza się, że zupełnie przypadkiem odkrywamy urokliwe miejsca :) A co bym chciała w te wakacje pokazać synowi? Przede wszystkim to, że z rodzicami można sięl dobrze bawić, że z mamą i tatą też może dużo śmiechu i zabawy, że tak naprawdę nie liczy się miejsce, ale ludzie. Chciałabym, żeby o tym zawsze pamiętał, bo to nasi bliscy tworzą dobry klimat wypraw i dzięki nim zabawy nie popsuje nawet deszczowa pogoda:)

  8. Zaplanowanie ciekawych wakacji dla dzieci to nie lada wyzwanie, jeśli spędzamy wakacje w Polsce to z pogodą bywa różnie. O ile w przypadku podróżowania z dwumiesięcznym maluchem, bo tyle ma nasz synek, pogoda nie ma aż takiego wpływu, bo wystarczy zapakować malucha w chustę lub wózek i iść przed siebie o tyle w przypadku 5 i 6 latki już ma. Takim dzieciom zwyczajnie się nudzi kiedy za oknem deszcz. Razem z mężem uwielbiamy góry i chcemy nasza miłością do nich zarazić też dzieci. Dlatego planujemy wakacje w rejonie Beskidu Śląskiego, to rejon gdzie szlaki turystyczne są bardzo zróżnicowane i sporo jest takich, które bez większego problemy pokonają takie maluchy. Mijając po drodze górskie potoki i hale pełne owiec dziewczynki są zachwycone i nie marudzą, że droga jest długa i nudna. Świetnym miejscem w Beskidzie jest Istebna, jedna z miejscowości należąca do trójstyku (miejsce zbiegu granic trzech Państw). Istebna poza świetną bazą na zimowe wypady dla narciarzy jest idealnym miejscem na wakacje, ilość atrakcji dla dzieci jest porażająca. Przy tygodniowym wypadzie każdego dnia można zaplanować zwiedzanie kilku miejsc, są w niedużej odległości od siebie więc łatwo się przemieścić. Przy okazji dzieciaki maja możliwość wzięcia udziału w warsztatach organizowanych w Centrum Pasterstwa w Koniakowie i zrobienia np. Zabawki z włóczki czy breloczka.

    Jeśli natomiast zdarzy się, że pogoda jest wyjątkowo nie trafiona, można wyskoczyć do aquaparku w ośrodku Zagroń, czy skorzystać z oferty sali kinowej, które mają na miejscu (tylko dla ich gości). Można też zaszyć się w chacie Kawuloka i posłuchać opowieści o tym jak dawniej żyło się na terenach Beskidu.

    W sumie z mojej wypowiedzi wyszedł “mały przewodnik”, ale tak samo jak moje dzieci tak i innych chciałabym zarazić troszkę miłością do tego rejonu, podróżowanie z dziećmi, nie musi kojarzyć się nam z męczarnią , po której przydało by się dodatkowe kilka dni na wypoczynek po wypoczynku. Wystarczy tylko trochę się przygotować zaopatrzyć dzieciaki w odpowiedni sprzęt- plecak, mapa, lornetka i ruszyć w drogę. Życzę wszystkim rodzicom i ich dzieciom masy przygód na szlakach górskich oraz niezapomnianych wrażeń, które będą tematem rozmów przez kolejne lata.

  9. Chciałabym, aby moje dzieci w te wakacje zobaczyły uśmiechniętych rodziców i zadowolone minki swojego rodzeństwa. Człowiek codziennie goni za lepszym a tak naprawde nie ważne jakie mamy domy, mieszkania, czy wyjeżdzamy na weekend nad jeziorko pod namiot czy samolotem na rajską wyspe. Liczy się rodzina i to, ze jesteśmy wszyscy razem. A prawdziwą przygodę stworzymy sobie sami …

  10. Nasze pociechy zasłyszały na podwórku o ‘Giprolu’. No i wciąż gdzieś tam ten temat się pojawia. Mamo, Tato może do Giprolu?! A że na wakacjach jeszcze nie byliśmy, to tak mocno nam się udzieliło, że sami tęsknie wypowiadamy słowo “Giprol”. Bo tak zwyczajnie fajnie byłoby być znowu dzieckiem i poszaleć w… Gospodarstwie Innego Wymiaru. :)

    Za dzieciaka wakacje spędzałam zwykle na wsi i tak sobie myślę, że niestety teraz pociechy z miasta tak niewiele mają do czynienia z wiejską aurą wakacji.
    A w tym zjawiskowym gospodarstwie nie tylko o wakacje i zabawę chodzi. :-)
    Sama więc z ciekawości “uszy, gdzie trzeba zawiesiłam” i się dowiedziałam, że właściciele tego miejsca mają świetny plan pokazania uroków wsi oraz pracy na wsi dzieciakom i cudownie wprowadzają go w życie.
    Bo Giprol to taki raj na ziemi. :) Sielskość, świeże powietrze, no i Ci otwarci ludzie!
    ‘Ploteczki’ (ble) osiedlowe niosą, że tam nawet, gdy pada deszcz jest tyle ciekawego do zrobienia, do zajrzenia, do upieczenia… A przemiłe Panie prowadzą z pasją warsztaty dla dzieci. Ponoć o każdej porze roku można się tam spotkać z różną ich tematyką. Można np. dowiedzieć się wiele o Królowej Pszczółce i jej dzielnych pomocnicach. Albo o trutniu, czyli samcu pszczelim, który jak to przedstawiciel męskiego rodu – co robi?- nic nie robi. Całe szczęście – królowa pszczoła się z nim nie cacka. :)
    W Giprolu po każdym warsztacie edukacyjnym jest czas na zabawę. Są trampoliny, plac zabaw z drobniutkim i czystym piaskiem, jest domek drewniany z lunetą obserwacyjną :-), jest zmyślny labirynt w polu kukurydzy, mini zoo, no i traktory i inne pojazdy, gdzie dzieci mogą zdobyć swoje pierwsze “prawo jazdy’!!!
    Sąsiadki głoszą, że w tym pięknym miejscu na opolszczyźnie można nauczyć się np. piec pyszne ciasteczka, ( nie żebym nie umiała) albo dowiedzieć się skąd się bierze miód. Jest tam też obowiązkowe spotkanie z krówką Mućką i każdy może ją wydoić. (???)
    No i są cudowne zajęcia plastyczne, barwnie prowadzone… nie tylko farbami ale i opowieściami.
    Moje dzieciaki najbardziej przebąkują o kajakach, bo i rzeka tam się zdarzyła – Mała Panew. Z przyjemnością przekonałabym się na własne oczy czy faktycznie tak piękna jest ta dolina rzeczna. Z całą gromadką na pewno zajrzelibyśmy do Wioski indiańskiej oddającej realia wioski Indian Ameryki Północnej… a ja zawołałabym głośne _ ACH I OCH – na przegonienie przyklejonych do mnie stresków.

    Tak! To miejsce marzy nam się rodzinnie… dzieci to potrafią zaskoczyć (nie tylko kolejną plamą) i fajne sprawy odkryć ;), hmm… fajnie byłoby to zrealizować.
    Pozdrawiamy sielsko i marzycielsko!

  11. Ja bym chciała, żeby moje dziecko zobaczyło jak ja spędzałam wakacje :) pewnie to śmieszne ale jestem jeszcze z pokolenia totalnej wakacyjnej swobody, żniw u babci, zbierania ogórków i pomidorów, chodzenia nad rzekę całą bandą i wieczornych ognisk. Ile ja miałam wtedy siniaków :) :) :) Dlatego co roku wyjeżdżamy przynajmniej na dwa tygodnie do mojej rodziny – żeby nasz synek miał chodź namiastkę takiej atmosfery : cudowne jest to, że w mniejszych miejscowościach wszyscy się znają i troszczą o siebie, nikt nie jest anonimowy.

  12. Moja córka ma dopiero pół roku dlatego w te wakacje zwiedzamy nasze piękne miasteczko i okolice .
    Ale w przyszłym roku chciałabym pokazać córce nasze piękne morze i góry, oraz Zoo i afrykarium w Wrocławiu. Dla takiego malucha na pewno będzie to niezła frajda :)

  13. Mój synek przyszedł na świat końcem lipca zeszłego roku, ostatnim o czym myśleliśmy były wakacje. Tego roku było zupełnie inaczej, już zimą planowaliśmy nasz “wspólny” urlop. Nie mogło być za daleko, za ciepło, za zimno, za tłoczno, ale też nie za nudno… wiele trzeba było dokładnie przemyśleć i przeanalizować. Wybór padł na Szklarską Porębę, 3h drogi i byliśmy na miejscu, Antoś zachwycony, rodzice również. Były to najwspanialsze wakacje pod słońcem, bo mimo iż pogoda nie dopisała, podróż ciężka a dzieć marudny, były to nasze pierwsze, wspolne, wymarzone wakacje. 😘

  14. Podczas tegorocznych wakacji byliśmy nad naszym polskim morzem – w Karwi. Nasz synek ma 1,5 roku i tak naprawdę dopiero poznaje świat, bo wcześniej, jak to niemowlę – liczyło się jedzonko i spanie.
    W tym roku zobaczył morze i nawet moczenie stópek w przypływającej fali go nie przestraszyło! Chciał więcej i więcej… Także nasze dziecko tak naprawdę jest na początku swoich doznań wzrokowych i każda wycieczka, niekoniecznie wakacyjna, bo również taka jednodniowa – sprawia mu ogromną przyjemność i radość. A jak się cieszy dziecko to cieszy się cały świat a w szczególności rodzice <3

  15. Może od początku mam 2 dzieci 2 latka i 5lat i na urlopie wychowawczym w domu z dziećmi się wyleguje.
    Jak wielu twierdzi wakacje mam przez cały rok w końcu tylko jedzenie ugotuje.
    Coś tam posprzątam, popiorę i dzieci powychowuje.

    Gdybym tylko mogła to bym dzieci w podróż dookoła świata zabrała.
    Najpiękniejsze plaże pokazała, egzotyczne zwierzęta w ich naturalnych warunkach odwiedziła.
    W największych Aquaparkach na zjeżdżalniach z dziećmi bym zjeżdżała.

    Najwyższe szczyty gór i widoki zachodu słońca byśmy podziwiali.
    W każdym kraju regionalną kuchnie byśmy próbowali.
    Do wszystkich Wesołych Miasteczek byśmy wstąpili .

    Jednak budżet na taka podróż mi nie pozwala.
    Ale nie jest tak , że mama nad sobą się użala.

    Mama wymyśla dzieciom przez cały tydzień jakieś atrakcje.
    Małe jeszcze są i ich hobby to zabawa.
    Szybko się nudzą dlatego Nasza wyprawa musi być ciekawa.

    W tygodniu wszystkie place zabaw odwiedzamy.
    I te blisko domu ale także gdzieś dalej pojedziemy.
    Gdy jest ciepło nad jakąś wodę jedziemy.
    Czasami u Babci na ogrodzie trochę pobałaganimy raczej się pobawimy.
    Jak pada to w domu siedzimy ale też się nie nudzimy.
    Rysujemy , malujemy czy w bal przebierańców się bawimy.

    Co w weekend robimy jak tata jest też z nami ?
    Parki z dinozaurami w Ostrawie i Krasiejowie już zwiedziliśmy.
    W Wesołym Miasteczku w Chorzowie też byliśmy.
    W ZOO w Opolu zwierzątka przywitaliśmy.

    Nawet na kilka dni nad morze pojechaliśmy.
    W rodzinnych Dąbkach w domu drewnianym mieszkaliśmy.
    Tam nóżki w morzu moczyliśmy.
    Nad jeziorem kaczki karmiliśmy.
    Piękne zachody słońca oglądaliśmy.

    Na najbliższy miesiąc wakacji wiele planów mamy.
    Kilka kopalni zwiedzić bardzo chcemy.
    W Wieliczce, Tarnowskich Górach oraz w Zabrzu tam jeszcze z dziećmi nie byliśmy.
    Do Ustronia i wjazd na Czantorie planujemy.
    W Żorach Miasteczko Westernowe na dniach odwiedzimy
    Jak by się udało to może bilety wygramy i Zatorolandu pojedziemy.

    Pozdrawiam
    Mama Magda i Michał 5lat i Milenka 2

    P.s.
    Polubiliśmy FB, Instagram, kanał na YT.

  16. Jestem mamą 5 i 9 latka i wiem że wypoczynek wakacyjny musi być dobrze zorganizowany biorąc pod uwagę ich zainteresowania. Nie możemy leżeć plackiem przez dwa tygodnie na gorącym piasku ani też zdzierać podeszwy w wysokich górach. Alternatywą mogą być wyjazdy w kilka miejsc. Jednym z nich jest zamek w Ogrodzieńcu. Fantastyczne widoki a także ciekawa lekcja historii. Ponadto znajduje się tam Park Rozrywki – dla maluchów super, Park Miniatur, Park Doświadczeń, Dom strachów i odjazdów tor saneczkowy. Myślę, że każde dziecko znajdzie tam coś dla siebie. Będąc w świętokrzyskim polecam oczywiście opisany kompleks w Bałtowie a także Muzeum Wsi Kieleckiej i Park Etnograficzny w Tokarni. Kolejnym super miejscem jest Zamek w Chęcinach z pokazem wystrzałów armatnich oraz starodawnym tańcem . Nie mogę również nie wspomnieć o Sabat Krajno. Fantastyczne miejsce zarówno na lato jak i na zimę. Stacja narciarska, lunapark, bardzo ciekawie zrobiony Park Miniatur oraz nieziemski widoki.
    Polecam więc wszystkim rodzicom trochę urozmaicić wakacje a z pewnością będą zadowolone. Jeszcze jedno miejsce jest obowiązkowym do odwiedzenia- To Farma Iluzji w Miejscowości Mościska jakieś 90 km od Warszawy. Na kilku hektarach niezliczone atrakcje dla dzieci ale również dorosłych. Aby skorzystać ze wszystkich z pewnością potrzeba całego dnia. Powiem tylko, że były momenty kiedy ja sama się polubiłam co jest rzeczywistością a co iluzją….

  17. A ja taki wierszyk ułożyłam z okazji konkursu :)
    Gdzieś po głowie mi plan taki chodzi
    Gdy reklama w telewizji co jakis czas uwodzi
    Zeby maluchy do Energylandii zabrać i ten raj im pokazać
    Świat bajkolandii wskazać
    Myślę ze o takiej przygodzie każde dziecko marzy
    Nie wszystkie lubią jak sie zamki z piasku buduje na plaży
    Daleko do Zatoru mamy ale co tam podróż to przygoda
    Myślę ze kazdemu z nas duzo usmiechu doda :)

  18. Bardzo chciałabym zabrać moje dzieci do Zator. Mój 11 latek jeszcze nigdy nie był w takim wielkim parku rozrywki(bardzo tego pragnie) , a i młodszy też pewnie byłby szczęśliwy. Co roku marzę by jechać tam z dziećmi, dać im niesamowitą radochę…ale niestety jeszcze nie udało nam się tam pojechać. Mając bilet na pewno byśmy tam zakończyli wakacje. Dzieci po raz pierwszy mogły by zobaczyć na żywo, to co widzą na zdjęciach noo i jak rodzice stają się dziećmi w takim parku 😊

  19. Ojej… Chciałabym mu pokazać wszystko, ale w jedne wakacje jest to nie możliwe, poza tym nasz maluszek ma dopiero 8 miesięcy także na pewno nie wiele zapamięta z tych wakacji, jednak po to są aparaty aby uwieczniać te piękne chwile, dlatego pragnelabym tego roku zabrać go między innymi do zoo na przyklad we Wrocławiu, ponieważ uważam ze kontakt dzieci ze zwierzętami bardzo kształtuje ich rozwój.. A od razu poszlibysmy do oceanarium, gdzie sama nigdy nie miałam okazji być :) po kolei zwiedzimy każde atrakcyjne miejsca na pewno odwiedzimy Park miniarur, Dinozatorland, Jurapark, a nawet zagladniemy do Energylandii w Zatorze jeśli tylko mały podobnie ;) Poza tym bardzo chciałabym jechać nad polskie może, gdzie osobiście byłam za dziecka.. Uwielbiam również jeździć do Zakopanego, to miasto żyje pełnią życia jak i w zimie tak i w lecie góry wyglądają pięknie! Mam cicha nadzieje, ze jakiś bilecik nam się trafi zabralabym ze sobą również mojego najwspanialszego męża i młodsza o 16 lat siostrę, która na pewno bardzo ucieszyłaby się z takiej wycieczki :) subskrytowalam kanał YouTube oraz polubiłam profil na fb :)

  20. W tym roku podczas wakacji chciałabym moim dzieciom pokazać morze. To dla nas daleka wyprawa, bo mieszkamy na Śląsku, więc też okazja, by zobaczyć Bałtyk, jest dla nas (i dla nich!) czymś wyjątkowym. Dla starszego syna na pewno znajdę jakiś park dinozaurów i latarnię morską w pobliżu, młodszego uszczęśliwi pewnie ta wielka piaskownica, jaką jest plaża :) Ale najważniejsze będą fale. Imponujący bezkres morza – coś, czego nie zobaczą nigdzie indziej.

  21. W tym roku po raz pierwszy wybieramy się w Bieszczady. Długo się zastanawialiśmy gdzie chcemy spędzić tegoroczne wakacje i całą trójką doszliśmy do wniosku, że chcemy zobaczyć nasze polskie Bieszczady. Bardzo bym chciała zaszczepić w córce miłość do naszych gór, bo są przepiękne. My z mężem je uwielbiamy. Julia dopiero je poznaje, i dlatego zaczniemy od tych niższych. Do tego będą też jeziora- Myczkowskie i Solina- czego można chcieć więcej. Ale wg mnie najważniejszy będzie nasz wspólnie spędzony czas, którego zawsze brakuje. Chcemy Julii pokazać, jak piekna jest Polska, a razem to już najpiękniejsza ❤

  22. Mam nadzieję że można odpowiedzieć na pytanie tez”co chciałbyś” w nie tylko chciałabyś :)
    Myślę że każde dziecko marzy o Disneyu czy Parku Rozrywki . Pewnie że to jest super ale myślę że warto dzieciakom pokazywać też jak wygląda nasza cudowna Polska. Chciałbym pokazać dzieciakom Śląsk , gware tamtych ludzi , piękne Lubelskie Roztocze czy Szumy Nad Tanwia , jaskinie Raj itp przyrode, wodę, duzo ciszy i spokoju . Bez laptopa i telefonów . Bez ciągłych kłótni kto gra teraz na tablecie . Z bagaznikiem pełnym planszowek i piłka. To chce pokazać dzieciakom naturę i chwilę dla nas ;) a na początku roku szkolnego chętnie zabiorę je również do Baltowa żeby poznali swoich znajomych – dinozaury :)

  23. Gdy planujesz swe wakacje
    I bukujesz rezerwacje
    Musisz myśleć o rodzinie
    Nim ten czas tak szybko minie
    A więc może dinozaury
    Co już dawno nam wymarły
    Trochę cienia dla syneczka
    Gdzie wypije mego mleczka
    A dla córci karuzele
    Daje jej to radości wiele
    Park Julinek dla mych dzieci
    Jest cudowny gdy słoneczko świeci
    A gdy deszczyk mokry pada
    Aquapark w Łodzi nam odpowiada
    Lecz czy góry czy tez woda
    Najważniejsza jest przygoda
    I że wspólnie czas spędzamy
    To najbardziej my kochamy.

  24. Syn ma 11 miesięcy i są to jego jakby nie patrzeć pierwsze wakacje. Ale byliśmy już w zoo, nad jeziorkiem ochłodzic się i poplywac w wodzie i wiecie co?? Mój syn w obu przypadkach był zachwycony. Z wody nie mogłam go wyciągnąć a w zoo każde zwierzątko bacznie obserwowal:-) Wiem ze niewiele z tego będzie pamiętał ale od czego jest matka wariatka, wiecznie z telefonem w ręce robiąca zdjęcia :-) W tym roku chciałabym jeszcze żeby Tomuś zobaczył najpiękniejsze atrakcje Opolszczyzny bo tam mieszkamy;-) czyli Zamek w Mosznej,Górę Świętej Anny czy Jezioro w Otmuchowie ;-) Krajobraz naturalny ,kawałek historii…żeby moje dziecko widziało jak piękny jest świat i choć czasy się zmieniają i to co wokół nas też ,to ,to pozostaje niezmienione. …;-) a w zamian na pewno dostane najpiekniejsza rzecz na świecie a mianowicie uśmiech mojego dziecka:-))

  25. Chcialabym zeby moje dzieci w wakacje zobaczyly cos niezwykłego. Cos co zapamietaja na dlugo , tak jak ja pamietam niektore podroze z rodzicami. Miejsce gdzie nie beda znowu mowily ze im sie nudzi , ze jest za goraco , ze chca wracac do domu. Mysle ze jakies ruiny zamku czy muzea to nie dla nich , chcialabym im jednak pokazac dom stojacy na dachu , odwrocony dom . Wrazenie w srodku jest niezwykle , kiedy wisi nad Toba lozko czy krzeslo . Mogloby ich to zaciekawic , pozostawic wspaniale wpomnienia

  26. Hej jestem mamą trójki wspaniałych pociech. Uwielbiamy wycieczki do parków rozrywki. Na początku wakacji postanowiliśmy zwiedzić Park Miniatur i Warownię w Inwałdzie, a także zwiedzić ZOO we Wrocławiu. Obie pozycje udało się nam odwiedzić, ja i dzieci oczywiście bo mąż niestety bardzo dużo pracuje. Emocje u dzieci i radość – to było niesamowite. Syn wielki fascynat podwodnego świata nie mógł oderwać oczu od żarłacza i płaszczek. Córki zaś nie chciały odejść od żyrafy, z podziwem przyglądały się jej długiej szyi.
    Dzień szybko minął, trzeba było wracać do domu ( a była niedziela). I od razu skończył się weekend. Gdy dzieci żyły jeszcze wspomnieniami my musieliśmy wracać do prozy życia, praca, dom, sprzątanie… tak właściwie to myślę, że nie było czasu na spokojne podsumowanie i cieszenie się minioną wycieczką.
    Teraz oboje z mężem zaplanowaliśmy urlop. I obiecaliśmy sobie, że to co zobaczą dzieci to nasze szczęśliwe twarze, zobaczą całą rodzinę razem, zobaczą że mama i tata mają dla nich czas, będziemy bawić się wspólnie i maksymalnie wykorzystywać czas. A miejsce tez już mamy wybrane, mamy zamiar spędzić czas z dala od miasta na łonie natury. Marzy się nam biwak w górach, pod namiotem – tak jak w moich dziecięcych wspomnieniach.

  27. Lubię być w drodze. Jak i w drodze lubi być mój, prawie już trzyletni, synek. Co chciałabym, by synek zobaczył jeszcze tego lata? Wolę napisać, co bym chciała, by synek jeszcze przeżył – wszak to emocje się liczą, magia chwili, czar ciepłych dni. Chciałabym, by synek spojrzał oko w oko wielkiemu dinozaurowi i przekonał się, że nie taki on straszny, jak go czasem wyobraźnia maluje. Chciałabym, by synek przytulił się do wielkiej ważki i przestał tak uciekać przed każdą najmniejszą muszką. Chciałabym, by synek zamoczył nogi w zimnym jeziorze i zawołał z radością: mama, chodź, fajnie tu! Chciałabym, by synek wybrał się z nami na swój pierwszy seans kinowy i by poznał misia, którego jeszcze nie miał okazji spotkać – tego z klapniętym uszkiem. Chciałabym, by synek odwiedził wioskę indiańską i zobaczył, że są różne światy, a każdy z nich wart jest poznania. Chciałabym też, aby synek odwiedził miejsce, które mnie już oczarowało – Centrum Bajki w Pacanowie. Czy nam się wszystko uda? Do końca sierpnia działamy wszyscy, tak rodzinnie, w trybie urlopowym! Zaczynamy już planować, obmyślać, ustalać wszystko… Może zobaczymy też lalki w Pilznie? Zamek w Dębnie? Wodny plac zabaw w Tychach? A może dotrzemy aż do Kolejkowa we Wrocławiu? Jedno jest pewne. Na zakończenie lata czekają nas Podkarpackie Pokazy Lotnicze w Krośnie! :D

  28. W tym roku wlasnie chciałbym pokazac moim dzieciakom park rozrywki, bo z checia spedzili by te kilka godz na wesolej i wymarzonej zabawie zwlaszcza ze nigdy nie wyjezdzali daleko od domu bo zawsze bylo coś…….

Napsat komentář

Vaše emailová adresa nebude zveřejněna. Vyžadované informace jsou označeny *