Wystarczy chwila nieuwagi a nasze skarby zmieniają się w małe diabełki. Przygotowaliśmy dla Ciebie listę najczęstszych przyczyn, dla których dzieci się złoszczą i irytują. Jednocześnie podpowiemy Ci, jak radzić sobie w takich sytuacjach i zachować zdrowy rozsądek.
Dziecięcy bunt charakteryzuje dzieci mniej więcej od roku i 3 miesięcy lub półtora roku życia dziecka. W większości przypadków kończy się w okolicy trzeciego roku życia. Niekiedy jednak dziecko może się buntować aż do piątego roku życia. W takich przypadku przebieg bywa już łagodniejszy a mały złośnik da sobie wytłumaczyć to i owo. Spróbujmy prześledzić najczęstsze przyczyny dziecięcej wściekłości:
To jest moje!
Dzieci do trzeciego roku życia najczęściej nie są w stanie dzielić się lub pożyczać zabawek innym dzieciom. Przy czym nie musi wcale chodzić o ich własne rzeczy. Dzieci w tym wieku kierują się prostą zasadą: „to jest moje, ponieważ zobaczyłem to (miałem) pierwszy! Nie da się temu zbyt zapobiec. Niemniej jednak pochwalenie małego złośnika za każdym razem, kiedy jednak spróbuje się z kimś podzielić lub coś pożyczyć, może zaowocować tym, że kolejne napady złości będą mniejsze. Dzieci pragną być chwalone. Jednocześnie, jeśli oczekujesz gości z dziećmi, zaopatrz się w większą ilość zabawek. Aczkolwiek każda mama wie, jak to działa – choćbyś przywiozła tira wypełnionego zabawkami, z pewnością dwoje dzieci będzie potrzebowało w tej samej chwil tej samej zabawki.
Nie chcę się ubierać!
Ledwie odrośnie od ziemi a już czuje się niezwykle niezależne. Odmawia ubierania się, nie chce tego, co mu przygotowałaś i będzie się dąsać, dopóki nie ulegniesz. Da się z tego jakoś mądrze wybrnąć czy musisz przyjąć warunki jego gry pod tytułem: „kto kogo”? Na horyzoncie majaczy dość proste rozwiązanie. Po pierwsze wybieraj takie ubrania, które się łatwo zakłada (ma wystarczająco duży otwór na włożenie głowy, strój nie jest zbyt ciasny, nie ma wielu guzików, zamków itd.). Po drugie wciągnij dziecko w proces ubierania się. Pozwól, by Ci pomogło a zobaczysz, że z każdym następnym dniem będzie chętniejsze. Motywuj je podczas wkładania skarpetek, śmiej się, kiedy będzie wkładać koszulkę przez głowę… A przede wszystkim nigdy nie zapomnij pochwalić, jaki z niego zdolniacha!
Nie chcę jeść!
Mało która mama nie walczy z niecierpliwym brzdącem. Większość z nich to po prostu niejadki. Podobnie, jak w innych sytuacjach, i tutaj jedzenie jest świetnym pretekstem do tego, by wypróbować Twoją cierpliwość. „Kto dziś wygra? Mama czy ja?” Masz w ogóle szansę wygrać, kiedy maluch zaprze się, że najzwyczajniej w świecie jeść nie będzie, nawet, gdyby jedzenie samo mu wpadało bo buzi? Oczywiście, że masz. Nie denerwuj się, nie goń dziecka wokół stołu, i tak nie będzie tego jeść. Spokojnie postaw miskę z jedzeniem na stole. Jeśli za godzinę czy dwie przyjdzie i powie, że jest głodne, znowu zaproponuj mu jedzenie. Kieruj się bardzo prostą i przetestowaną przez pokolenia metodą – „Nie chcesz? Nie musisz!” Przede wszystkim nie ulegaj i nie dawaj dziecku nic innego.