Dopóki dziecko się nie narodzi, mało który mężczyzna (czy kobieta) potrafi sobie wyobrazić, jak bardzo zmieni się jego życie i funkcjonowanie całej rodziny. Trzeba sobie uświadomić, że wszystko będzie się kręciło wokół tego małego stworzenia i dla innych nie zostanie już tyle czasu, co wcześniej. Oczekuje się od mężczyzn, że po prostu to zrozumieją i przyjmą jako fakt, ale co zrobić, kiedy nagle czują się jak piąte koło u wozu?
Prawda jest taka, że w połowie sami są sobie winni. Boją się drobnego dzidziusia i trzymają się nieco z tyłu, aby mu nie zrobili krzywdy. Poza tym kobiety im tego za bardzo nie ułatwiają. Czy panowie tego chcą, czy nie, dziecko (mimo że bardzo je kochają) jest dla nich tymczasowo maleńkim intruzem, który „zakłócił” standardowe funkcjonowanie domu. W przeciwieństwie do kobiety, która przez cały okres ciąży przygotowywała się na jego przybycie, czuła, jak w niej rośnie, rozmawiała z nim, czuła jego ruchy… On to obserwował po cichu z zewnątrz. Teraz musi się oswoić z nowym członkiem rodziny, wytworzyć z nim więź i nauczyć się nim opiekować. A to nie jest łatwe!
Oferuj pomoc
Niewiele kobiet potrafi poprosić o pomoc swojego partnera. Jeśli ta Twoja do nich należy, nie bój się sam od czasu do czasu zaproponować pomocy. Nowo narodzone dziecko jest co prawda kruche i musisz na nie uważać, ale pamiętaj, że kobiety także nie wyniosły wraz z dzieckiem instrukcji obsługi z porodówki i wielu rzeczy uczą się po drodze, na bieżąco. Dlaczego i Ty nie mógłbyś? Weź udział w kąpaniu, obserwuj swoją żonę, jak ostrożnie myje dziecko i zaproponuj jej, że osuszysz bobasa, posmarujesz oliwką i ubierzesz. Jeśli mama nie karmi piersią, spokojnie możesz ją zastąpić w czasie wieczornego karmienia. Weź dziecko na ręce, usiądź wygodnie w fotelu i przytrzymaj mu butelkę z mlekiem. Układanie do snu także może być Twoim obowiązkiem. Możesz opowiadać dziecku, co robiłeś cały dzień w pracy albo mu mruczeć.
Urlop macierzyński to nie urlop
Zanim mama przyzwyczai się do nowego trybu życia, zregeneruje się po porodzie i wpadnie w nowy rytm, może to trochę potrwać. Dlatego bądź cierpliwy i wyrozumiały, jeśli nie znajdziesz wyprasowanych koszul albo gdy wrócisz do domu i zastaniesz bałagan. Niektóre kobiety mogą po porodzie cierpieć na tzw. baby blues (smutek poporodowy) – mogą czuć się okropne, grube, niezdarne i do niczego. Musisz znaleźć sobie w sobie siłę, żeby stać się dla niej wsparciem. Dać jej do zrozumienia, że ją wciąż kochasz, mimo że poród zmienił trochę jej sylwetkę. Oczywiście, nikt nie byłby zadowolony, gdyby po powrocie do domu nie miał sobie gdzie odpocząć z powodu bałaganu. Uświadom sobie jednak, że urlop macierzyński nie jest żadnym urlopem. To praca jak każda inna, często bardzo wyczerpująca psychicznie, zwłaszcza jeśli dziecko jest bardzo płaczliwe i nie śpi w nocy, albo kiedy coś je męczy… Dlatego bądź jak najbardziej wyrozumiały, przymknij oko na niedociągnięcia i nie pytaj: „Możesz mi wytłumaczyć, co tu robiłaś cały dzień?” To jej nie pomoże.
Boisz się, czy cię kocha?
Niełatwo zrezygnować z intymności w czasie pierwszych tygodni, czasami nawet miesięcy. To właśnie mężczyźni bardzo pragną kontaktu fizycznego, brakuje im dotyku i poczucia, że są kochani. Wiersz nam, że nawet jeśli kobieta nie poświęca Ci tyle uwagi, co kiedyś, kocha Cię wciąż tak samo, o ile nie bardziej. W jej organizmie rządzą hormony i możliwe, że sama nie wie, co ze sobą zrobić. Poza tym krótko po połogu zbliżenia intymne mogą być dla niej nieprzyjemne. Jeśli była zaszywana po nacięciu, może ją boleć blizna, może czuć się nieswojo – wszak poród jest bardzo poważnym przeżyciem, może czuć się mniej pociągająca niż przed ciążą… Weź pod uwagę te czynniki i nie naciskaj. Ciesz się wspólnymi pieszczotami z dzieckiem, daj je do zrozumienia, że kochasz ją taką, jaka właśnie jest i wspieraj ją, aby nie zapomniała dbać też o siebie. Zobaczysz, że niedługo znowu stanie się zadbaną, elegancką kobietą a Was związek powoli wróci na stare tory.
Nikt nie podważa tego, że narodziny dziecka stanowią wielki stres również dla mężczyzny. Musi przejść przez szereg zmian, do których nikt wcześniej go nie przygotował. Żona zmienia Ci się przed oczami, często nawet jej nie poznajesz. Swą miłość, którą wcześniej obdarzała dziecko, w pełni przekazuje dziecku i wydaje Ci się, jakby dla Ciebie już nie starczyło…
Jest Ci ciężko a Twoja sytuacja jest bagatelizowana, ale musisz wytrwać, jak prawdziwy mężczyzna i wojownik i stać się najmocniejszym i najpewniejszym punktem w rodzinie. Aby ta przetrwała nawet najsilniejsze burze. Powodzenia!