Wprawdzie się już skończyły, ale sezon na edukacyjne zabawy w łazience trwa cały rok. Szeroka oferta zabawek edukacyjnych nie ułatwia wyboru. Zobaczcie, które zabawki udało nam się przetestować.
Munchkin to amerykańska marka z ponad 20-letnią tradycją i przyzwoitymi cenami, dlatego właśnie postanowiłam wziąć pod lupę kilka jej produktów – z kategorii zabawek do wody.
Na początek Żabka, z pojemniczkami w kształcie kwiatków. Zabawka składa się z 5 elementów, którymi można bawić się oddzielnie – żabka jest gumowa, pozostałe rzeczy plastikowe. Żabka pod wpływem ciepłej wody zamienia się w księcia – tzn. na jej głowie pojawia się obrazek przedstawiający koronę. Gdy nabierze “wody w usta” można nią pryskać :) Kwiatki mają różne kształty i kolory, na dnie są otworki. Dziecko może bawić się nimi na różne sposoby – tego typu pojemniczki zawsze się u nas sprawdzały. Można przelewać wodę, układać wieżę, wkładać jeden w drugi, łączyć je z innymi zabawkami.
Pojemniczki mają jeszcze jeden “bajer”. Gdy są suche, mają na dnie narysowane czerwone koło, ale jeśli je zamoczymy – koło przekształca się w obrazek.
Dzieci lubią takie “czary”, więc pewnie im się spodoba. U mnie tą zabawką bawią się dzieci w różnym wieku – niespełna rok i 3-lata, każde z nich w inny sposób.
Kolejna zabawka to pływające Pszczółki. Gdy pociągniemy za ogonek, obracają się skrzydełka i pszczółka płynie wydając lekko bzyczący dźwięk. W zestawie są 2 pszczółki. Podobną zabawkę pamiętam z dzieciństwa, tylko tamta była nakręcana. Motyw ze sznureczkiem jest o wiele lepszy. Bardzo łatwo je uruchomić i podobają się zarówno maluszkowi, jak i przedszkolakowi :) Pszczółki są niewielkie, mają ok. 10 cm długości.
Kolejna zabawka to zestaw 3 Zwierzaków – pingwin, ryba i rozgwiazda. Zabawki zachęcają do eksperymentów z wodą – każda z nich to inne doświadczenie. Po nalaniu wody do pingwina (górna część się podnosi tworząc pojemnik) wiruje spirala (napędzana spływającą wodą). Ryba ma coś w rodzaju młynka, który będzie się obracał, a w rozgwieździe znajdują się kolorowe koraliki. Zabawkami można się bawić oddzielnie i łącznie.
I na koniec coś, co zawsze najlepiej sprawdzało się u mojej córki podczas kąpieli – kredki do wody. Zawsze używaliśmy kredek innej firmy, ale postanowiłam wypróbować te. W zestawie jest ich 5 i są bardziej miękkie, od tych które znam. Są również grubsze, ale w plastikowej obudowie samej kredki jest naprawdę niewiele (mniej niż połowa, do białego znaczka), dlatego szybko się kończą. Dobrze się nimi rysuje i łatwo je usunąć. Jeśli wasze dziecko lubi rysować, albo chcielibyście je do tego zachęcić, to naprawdę warto postawić na kredki kąpielowe.
Na ściankach wanny powstają przeróżne obrazy autorstwa mojej 3-latki :) Po tę zabawkę sięga zdecydowanie najczęściej.
Za recenzję serdecznie dziękujemy Mamie Helenki i Elizy, autorce
bloga Maluszkowe inspiracje.
Pełną wersję artykułu znajdziecie tutaj.