Kocham drewno i zabawki, które rozwijają wyobraźnię. Im mniej gotowych rozwiązań narzucają, tym lepiej. Wtedy dają nam większe pole do popisu. Te klocki to nic innego, jak jednakowej wielkości drewniane deseczki ozdobione różnorodnymi wzorkami – niby nic takiego, a potrafimy się nimi wspólnie bawić godzinami!
Mowa o klockach Boikido – jednej z naszych ulubionych ekologicznych zabawek. Łatwe do uchwycenia nawet małą rączką, gładkie, płaskie deseczki umożliwiają nam tworzenie niezliczonej ilości konstrukcji. W pudełku jest aż 100 klocków, co daje nam całkiem sporo możliwości.
Ponieważ klocki nie mają żadnych łączeń i zacisków, ich układanie wymaga od nas nieco więcej precyzji i skupienia. To zupełnie inny rodzaj konstruowania, niż klocków łączonych. Całą sztuka polega tu na umieszczeniu klocka w odpowiednim miejscu, nierzadko ocenie jego środka ciężkości czy wielkości. Jeden zły ruch może zburzyć całą naszą budowlę, więc zabawa nimi wymaga też nieco większej koncentracji.
Obrazki umieszczone na klockach stanowią ciekawe urozmaicenie naszych budowli – mogą stać się np. trawą czy oknami.
Elementy są na tyle duże, że nie stanowią zagrożenia nawet dla mojej najmłodszej córeczki, która często lubi je sobie podgryzać :) Starsza natomiast tworzy już swoje własne konstrukcje – najczęściej wieże, studnie i meble dla pluszaków.
Ale klocki możemy wykorzystać również do innych zabaw – niekoniecznie tylko do budowania. Idealnie sprawdzą się podczas nauki segregowania. Rozrzucone klocki należy rozłożyć na mniejsze stosiki kierując się ich wzorem – w zestawie jest aż 10 różnych wzorów.
To również doskonałe ćwiczenie utrwalające ciągi logiczne – możemy poprosić o dokończenie rozpoczętego przez nas ciągu lub poprosić o odtworzenie identycznego.
Z klocków możemy również układać literki albo używać ich jako liczmanów.
Bardzo fajną, dynamiczną zabawą są wyścigi w tworzeniu największej wieży. Możliwości wykorzystania tych klocków jest naprawdę sporo. Klocki mieszczą się w solidnym, tekturowym pudełku, w którym śmiało możemy je przechowywać.
Skusiłam się też na drewniane puzzle dla naszego maluszka (pod puzzlami kryje się obrazek). Wprawdzie muszą jeszcze trochę poczekać, ale już teraz doskonale radzi sobie z ich demontowaniem :)
Ale widząc obrazek z krecikiem, po prostu nie mogłam się oprzeć, a do tego ta cena!
Recenzję wykonała dla Was Mama Helenki i Elizy, autorka bloga Maluszkowe inspiracje.
Pełna wersja artykułu dostępna pod adresem: klik
