Każdego roku z powodu przegrzania umiera w samochodach coraz więcej dzieci. Rodzice pozwalają im spać w foteliku samochodowym, aby sami mogli „odskoczyć” na pocztę czy na zakupy; w chwili nieuwagi dzieci mogą wejść do samochodu i zostać w nim „uwięzione albo po prostu stają się ofiarami rodziców, którzy nieumyślnie o nich zapomną…
Z roku na rok przybywa historii z nieszczęśliwym zakończeniem. Należy do nich przypadek Amerykanki Mary Parks, która wyjątkowo wiozła swojego syna do żłóbka, a zazwyczaj robił to jej mąż. Zapomniała o dziecku i mały Juan zmarł na skutek przegrzania: „Była to zupełnie nieprawdopodobna sytuacja. Juan normalnie nigdy nie zasypiał podczas jazdy. W samochodzie nie było żadnych przedmiotów, które przypomniałyby mi o jego obecności. Nie miał ze sobą żadnych zabawek, pieluszek, po prostu nic. Zupełnie zapomniałam, że tego ranka wiozę go ze sobą…”
Historia jednej mamy…
Zamiast wysadzić syna w żłobku, pojechała do pracy. Zaparkowała. Z fotela pasażera zabrała torebkę, wysiadła, zamknęła auto i odeszła jak zwykle. O tym, że z tyłu śpi Juan, kompletnie zapomniała. W pracy miała dzień jak każdy inny. Kiedy skończyła, pojechała na zakupy. Dopiero w żłóbku, kiedy przyjechała po syna, opiekunka powiedziała jej, że dziś w ogóle go nie było. „W tym momencie wszystko do mnie dotarło” opisywała później Mary. „Odwróciłam się i pobiegłam z powrotem do auta. Nawet nie mogłam oddychać, wiedziałam, jak gorąco było cały dzień, ale cały czas miałam nadzieję, że stanie się cud. Jednak kiedy zobaczyłam go w foteliku, zrozumiałam, że nie żyje”. Nawet wezwany lekarz nie potrafił pomóc dwuletniemu dziecku… Juan zmarł na skutek przegrzania.
Jedna, decyzja może zmienić wszysko, zobacz filmik amerykaańskiej organizacji Cars and Kids, który powstał w ramach akcji nie pozostawiania dzieci w aucie.
Co to jest przegrzanie?
W ciągu lata, kiedy rtęć termometru często przekracza 30°C, wnętrze samochodu w okamgnieniu dosłownie staje się sauną. W tym momencie dziecku uwięzionemu w aucie grozi odwodnienie i szok spowodowany utratą płynów. Jeśli interwencja zostanie podjęta na czas, sytuacja nie musi spowodować żadnych złych skutków zdrowotnych. Jeśli jednak dziecko pozostanie w gorącym samochodzie, pod wpływem ciepła może dojść do obrzęku mózgu, bólu głowy, drgawek, trwałej utraty świadomości, a w najgorszym przypadku nawet do śmierci.
„Pozostawienie dziecka samego w nagrzanym aucie jest tak naprawdę „przestępstwem”, ponieważ w ten sposób rodzice narażają dziecko na wielkie ryzyko. W szybkim tempie może bowiem dojść do poważnych uszczerbków na zdrowiu, a nawet do śmierci. Aby uniknąć podobnych sytuacji, bezwzględnie należy myśleć o możliwym niebezpieczeństwie oraz informować niedoświadczonych rodziców o istniejących zagrożeniach. Objawy odwodnienia, do którego dochodzi w przegrzanym samochodzie, różnią się w zależności od wieku dziecka. U małych dzieci dochodzi do niego szybciej, ponieważ ich organizm nie jest zdolny zupełnie adekwatnie reagować na zmiany temperatury zewnętrznej, przez co dochodzi do szybkiej utraty płynów. Dziecko na początku jest niespokojne, płacze, następnie pojawia się apatia. W początkowej fazie typowa jest tachykardia, która stopniowo przeradza się w bradykardię z obniżonym ciśnieniem. Dziecko przestaje oddawać mocz, jego głos staje się niesłyszalny. W końcowej fazie pojawiają się zaburzenia stanu świadomości, przede wszystkim apatia przeradzająca się w stopniową utratę świadomości” – wyjaśnia pediatra Vladimír Volf.
Czy wiesz, że…
…temperatura ciała u niemowląt i małych dzieci wzrasta od trzech do pięciu razy szybciej niż u osoby dorosłej, nagrzane auto potęguje wzrost temperatury ciała.
…już w ciągu 30 minut na bezpośrednim słońcu temperatura wewnątrz samochodu wzrasta aż o 35°C.
… dużo zależy od koloru ubrania dziecka oraz od tego, kiedy dziecko ostatni raz piło.
…zaledwie 15 minut w aucie (przy temperaturze zewnętrznej 24 °C) może spowodować śmierć niemowlęcia na skutek przegrzania.
…uchylone okienko stanowczo nie uratuje dziecka. Mały otwór nie zapewni wymiany powietrza.
Co odgrywa się w nagrzanym samochodzie?
- Po wyjeździe z garażu – 26 °C; temperatura, która przy odpowiednim ubiorze i dostatecznym przyjmowaniu płynów nie zagraża życiu.
- Po 10 minutach na bezpośrednim słońcu – 32 °C; dochodzi do wyraźnego pocenia się, u dzieci i starszych (ewentualnie chorych) ludzi pojawia się średnie osłabienie.
- Po 30 minutach – 50 °C; człowiek uwięziony w samochodzie bardzo silnie się poci, a zużycie tlenu zawrotnie wzrasta. Dochodzi do omdlenia i utraty świadomości.
- Po godzinie na bezpośrednim słońcu – 60 °C; samochód staje się sauną. W aucie prawie w ogóle nie można oddychać, nawet zdrowa i silna jednostka nic takiego nie wytrzyma. Dla dziecka taka temperatura jest śmiertelnym ryzykiem!
Samochód nie jest miejscem do zabaw!
Na zakończenie należy zwrócić uwagę rodziców na to, że ich samochód służy do całkiem innych celów niż zabawy dzieci (mimo, że na początku może się to wydawać całkiem oczywiste). W okamgnieniu auto może stać się nie tylko śmiertelną pułapką, ale w rękach małego dziecka także śmiertelną bronią.
Co zrobić, aby nie zapomnieć o dziecku?
Połóż na przednim siedzeniu kolorową zabawkę, przypomni Ci o obecności dziecka albo połóż portwel i telefon koło dziecięcego fotelika – nie wyjdziesz na zakupy bez portwela, a telefon zawsze chcesz mieć ze sobą. Nie bój się zwracać uwagę innym rodzicom, zawsze lepiej kulturalnie porozmawiać, możesz w ten sposób edukować innych rodziców, którzy tylko na chwilkę muszą “wyskoczyć” po zakupy.